czwartek, 2 lipca 2015

oświetlenie i nie tylko

Po chwili przestoju w budowie czas na kolejny odcinek ;)
Zaczniemy jednak od skończonej i wklejonej kopki...


tylne światła:
Sporo z nimi pracy którą trzeba zacząć od odchudzenia samego mocowania,  wkleiłem tylne części reflektorów rozwierciłem na mocowaniach i dorobiłem gwinty M1 wraz z nakrętkami.
Potem przeglądając fotografie dorobiłem mocowania pod żarówki i same żarówki ( a właściwie ich końce z drutu alu.. )wraz z kablami.



Przód też wymagał poprawek szczególnie jeśli chodzi o klakson mimo że front jest nawet do przyjęcia tak tylny element wypadało zrobić na nowo.  Po sklejeniu kilku kawałków tworzywa godzinie pracy poświęconej toczeniu powstał właściwy element... sama część mocująca klakson i reflektor była uszkodzona więc zaczepy pod ti ti ti teeeek zrobiłem od nowa tak, jak i blachę która go trzyma do tego kilkanaście nakrętek i powstało coś takiego...





Dorobiłem też blaszkę która w rzeczywistości była wykonana z jakiegoś tworzywa są na nich łącza kabli z reflektorów...

Praca z przednim reflektorem wymagała dodania wewnętrznego płytszego stożka ( tu też było trochę zabawy  z tokarką jednak nie zrobiłem jeszcze fotki) a następnie śrubek pod kable i żarówki wytoczonej z kawałka ramki na koniec wypolerowana ( i tak niewiele będzie widać za przednim szkłem ale jednak.)



Gaz gaz gaz... Czyli linki gazu ( jak wiadomo Hary posiadał dwie manetki ) na razie podłączone końce zrobione na zasadzie lekko odkrytego pancerza, drugie końce podłączone zostaną do kierownicy...


Pozostając przy linkach i pancerzach za jednym zamachem załatwiłem kwestię linki sprzęgła oraz tej od tylnego koła do licznika... Linka sprzęgła wykonana przez producenta przypominała bardziej kawałek pręta.... A jako linkę do licznika zaproponowano użycia dodanych do zestawu gumowych wężyków - w rzeczywistości ma to być jakby otwarty pancerz ( na pierwszy rzut oka przypomina pancerz węża prysznicowego ) tak więc na kawałek stalowej linki nawinąłem drut miedziany 0,2mm teraz trzeba to tylko utopić w farbie....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz